Po co chirurgowi stetoskop??

Stetoskop to jedno z najbardziej rozpoznawalnych narzędzi stosowanych przez pracowników ochrony zdrowia. Jest powszechnie kojarzony z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej i kardiologami, ale dlaczego miałby go potrzebować również chirurg? W końcu skupia się on na wykonywaniu zabiegów, a nie diagnozowaniu chorób, prawda? Błąd.

Czy każdy lekarz potrzebuje stetoskopu?

Gdzie by nie spojrzeć, jakiego tekstu czy motywu medycznego by nie dotknąć, to najczęściej na pierwszy plan lub na pewno gdzieś w tle pojawi się On: stetoskop - bodaj najbardziej rozpoznawany przyrząd lekarski. Obecny w medycynie od początku XIX wieku, pozwala na wybadanie rozmaitych odgłosów narządów pracujących we wnętrzu człowieka i na tej podstawie wysnucie wniosków dotyczących ich zaburzeń. I choć w reklamach telewizyjnych dumnie na szyi noszą go nawet dentyści, to w codziennym życiu są dziedziny medycyny, których przedstawiciele, mimo wszystko, częściej noszą go w torbie niż w kieszeni fartucha.

Nie tylko skalpel – stetoskop jako narzędzie chirurga

Jednak, o ile niektórzy lekarze faktycznie nie mają zbyt wielu okazji, by z uwagą wsłuchiwać się w ludzkie wnętrze, to są takie dziedziny, których przedstawiciele - wbrew powszechnej opinii - używają stetoskopu w codziennej pracy. Jedną z nich jest chirurgia. Chirurg, jeśli tylko ma kontakt z jamą brzuszną czy klatką piersiową, musi raz na jakiś czas wyciągnąć słuchawki, bo jest to stały element diagnostyki różnicowej wielu chorób, z którymi przychodzi nam się zmagać.

A właśnie jama brzuszna jest typowym polem walki chirurgicznej. Ta zamknięta, dość pojemna jama ciała mieści w sobie zaskakująco dużo narządów, w tym te, których czynność chcemy stetoskopem zbadać. Bo jeśli chirurg staje przed wzdętym, bolesnym brzuchem, to właśnie stetoskop będzie jednym z głównych narzędzi pozwalających odpowiedzieć na pytanie, jaki charakter ma niedrożność, którą właśnie podejrzewa. Inaczej będzie leczył porażenie jelita, przy którym w słuchawkach słychać będzie wyłącznie niepokojącą ciszę, a inaczej niedrożność mechaniczną atakującą mieszanką tonów wysokich, o metalicznym pogłosie i odgłosów przelewania treści w rozdętych pętlach. A jeśli nie uda się wyczuć wątroby przez, zbyt obfite w tkankę podskórną, powłoki, to delikatnym skrobaniem szybko wysłucha, gdzie się ona kończy.  

Pomocnik w zapobieganiu powikłaniom 

Także wszystkie operacje w obrębie klatki piersiowej czy większość dotyczących górnego odcinka przewodu pokarmowego wprawiają stetoskop w ruch nadzwyczaj często. Bo to, czego chirurg najbardziej się boi po takich zabiegach, to powikłania ze strony płuc, które odpowiadają za dużo większą ilość problemów niż błędy w technice chirurgicznej. Dlatego zawsze warto, choć na chwilę, przyłożyć główkę stetoskopu do ściany klatki i uważnie posłuchać. Bo wiele nie potrzeba, by wysłuchać nadmiar płynu w opłucnej czy cechy zaczynającego się zapalenia. A można oszczędzić pacjentowi sporo cierpień, zaś sobie stresów.

Dlatego, jeśli jako medyk wybierasz się na oddział chirurgiczny po raz pierwszy w życiu i nie wiesz, jak masz się przygotować, to pamiętaj, by wbrew temu, co powiedzą Ci inni, zawsze zabrać ze sobą stetoskop.