Pierwszy stetoskop Littmanna®

Dla wielu studentów kierunków medycznych zakup pierwszego stetoskopu jest swoistym „rytuałem przejścia” i ważnym momentem na ich ścieżce edukacji. Jaki wybrać? Ja postawiłam na stetoskop Littmann.

Wyprawka na medycynę

Wyprawka pierwszoroczniaka na kierunku lekarskim składa się z fartucha i czepka na zajęcia w prosektorium. Bez wątpienia, wykłady z anatomii u jednych budzą strach, u innych ekscytację, a u jeszcze innych to połączenie obu tych emocji. 

Po przebrnięciu przez pierwsze dwa lata studiów, zapoznając się z meandrami ludzkiego organizmu, wszyscy czekają na zajęcia kliniczne – kiedy w końcu staną oko w oko z pacjentem. Rozpoczynają się dyskusje: fartuch z długimi czy krótkimi rękawami, do kolan czy połowy uda? Nie mniejsze dylematy wywołuje wybór pierwszego stetoskopu. Czy lepiej wybrać stetoskop z doktora House’a, czy też naśladować bohaterów Grey’s Anatomy? 

Pierwszy stetoskop – jaki wybrać?

W moim przypadku, jak i większości moich kolegów z grupy, wybór padał na stetoskop Littmana. 

Mój pierwszy stetoskop był w kolorze jasnoniebieskim. Chciałam mieć różowy, ale bałam się, że będę odbierana jako mało poważna (teraz, pod koniec specjalizacji z chirurgii dorobiłam się w końcu stetoskopu w kolorze, o jakim zawsze marzyłam – soczyście malinowym). Po udanych zakupach stetoskopów wszyscy poczuliśmy, że jesteśmy o kilka kroków bliżej wymarzonego tytułu lekarza. 

Ale jak ten stetoskop nosić? Na szyi? Przecież nie jesteśmy JESZCZE lekarzami – może to zarezerwowane tylko dla specjalistów? W kieszeni? A co, jeśli podczas jego wyciągania wypadną długopisy, chusteczki i jeszcze milion innych, upchanych tam rzeczy? 

Drepcząc za asystentem, przytakiwaliśmy na pytania o to, czy słyszymy szmery, trzeszczenia albo jakieś inne dziwne dźwięki, a w rzeczywistości wstrzymując własny oddech, wytężając słuch, zastanawialiśmy się, czy jest to pora, żeby udać się do laryngologa po aparat słuchowy, bo przecież te dźwięki wszystkie są takie same! 

Ci, którym ze stetoskopem było bardziej po drodze, wybierali specjalizacje zachowawcze. Inni z ulgą odrzucili stetoskop w kąt. Ale czy do końca? Czy chirurgowi potrzebny jest stetoskop? Ci, którzy liczyli na przeczącą odpowiedź, nie będą pocieszeni. Chirurg najczęściej wykorzystuje stetoskop do sprawdzenia, czy pacjent ma perystaltykę – czy jego kiszki wykonują ruchy. Może usłyszeć tony metaliczne albo zupełną ciszę. Obydwa objawy są niepokojące i mogą świadczyć o niedrożności przewodu pokarmowego. Dobry stetoskop przydaje się więc w różnych specjalizacjach. 

A gdzie go szukać? Po swój pierwszy stetoskop zajrzyj na Stetosklep.pl.